- Karol, ty za dużo palisz!
-
Oj tam, Gienia.
-
Nie żadne oj tam! Do grobu się wpędzasz na własne życzenie! I mnie przy okazji.
-
No wychodzę przecież na balkon, żeby cię nie truć. Po kiego groma leziesz za
mną?
-
To już nie można nic powiedzieć? Żoną jestem, mam prawo!
-
Tak, tak…
-
Ty, zobacz. Czy to nie Malinowska idzie z tym rudym psem?
-
Nie znam.
-
No jak nie znasz? Ta z trzeciej klatki, co mąż jej umarł w zeszłym roku, no…
-
Jak miał taką żonę jak ja, to nie dziwota, że umarł.
-
Hihi… Ty jak coś powiesz! Ale wiesz co? Ona chyba przytyła, nie?
-
Trudno powiedzieć. Jest jakieś cztery piętra ode mnie. Nie widzę.
-
Bo ja ci mówiłam już dawno, że powinieneś nosić okulary. A ty się uparłeś, że
dobrze widzisz. Właśnie widać jak dobrze!
-
Co mam widzieć, to widzę.
-
A ten pies jakoś krzywo idzie, zobacz…
-
Psa to już na pewno nie zobaczę z tej odległości.
-
E tam, bo ci się nie chce. A tam przy ławce to chyba ta z parteru, nie? Obcięła
włosy a taka ładna dziewczyna była. Ona sama wychowuje te dzieci, wiesz?
-
Nie wiem.
-
Bo ty taki właśnie jesteś! Taki… taki aspołeczny! O!
-
No.
-
I za dużo palisz!
-
No. Może.
-
A zobacz, ten jak się wystroił! Hihi… pewnie do Ewki, tej co pod nami mieszka,
idzie. Ona jeszcze się nieźle trzyma, co? Oczywiście jak na jej lata… I kwiaty
niesie jakieś, czy mi się wydaje?
-
No niesie, niesie.
-
A ty mi kwiatów nie kupujesz. W ogóle o mnie nie dbasz. Miłość trzeba
pielęgnować!
-
Gienia, daj już spokój. Za dużo filmów oglądasz.
-
Oglądam! Bo tam jest prawdziwe życie, a nie to co moje. Tylko kotlety, pranie i
zmywanie.
-
A właśnie…, o której obiad?
-
O drugiej. Może potem się przejdziemy na jakiś spacer, co?
-
Możemy. Muszę gniazdka kupić.
-
Ale nie do sklepu, no. Tak dla przyjemności się przejść.
-
Kupimy gniazdka i potem możemy dla przyjemności.
-
Nic romantyzmu w tobie nie ma. A mogłam posłuchać mamy i za Waldka wyjść.
-
To może się ze mną rozwiedziesz?
-
Chciałbyś! Niedoczekanie twoje. Idę robić ten obiad!
-
Idź.
-
A ty co mnie tak wyganiasz? Pogapić się pewnie chcesz na tę małą! Wiedziałam,
że mnie już nie kochasz!
-
Kocham, kocham.
-
Masz szczęście!
o raaany...dobrze ze nie parter...szybko bedzie po..sprawie!-;)))..anka
OdpowiedzUsuńAnkowianko, myślisz, że ją wywali w końcu przez ten balkon? ;)) Ale co? Szczęście wyrzuci? ;)))
OdpowiedzUsuńhe,he... nie no..generalnie gderanie przytrafia się każdemu...i każdy wtedy musiałby mieszkać tak wysoko-;)))..anka
OdpowiedzUsuńStare dobre małżeństwo:) Rzekłabym :standardowe:)buziaki:)))
OdpowiedzUsuń"Tylko kotlety, pranie i zmywanie." samo życie ;)))
OdpowiedzUsuńNikuś;) ja, jako panna (nieważne, że z odzysku ale panna hehe) nie mogę się za bardzo wypowiadać na temat standardów małżeńskich ;) Ale powiem Ci tak szczerze, że żal mi tego Karola ;)) Buziaka odsyłam ;*
OdpowiedzUsuńEuforko - dorzucam "sprzątanie" i mamy pełny obraz ;))
Jean-Paul Sartre: Szczęściem jednego człowieka jest drugi człowiek.
OdpowiedzUsuńAle w tym przypadku...czy ja wiem... ;-)
Pozdrawiam.
Klara.
Pozytywka, żal nie zal, ale im jest chyba dobrze na tym balkonie :)
OdpowiedzUsuńhhahahahahahahaha
OdpowiedzUsuńPracowałem kiedyś w małej mieścince... Strasznie denerwowały mnie te babska w oknach, ich spojrzenia, komentarze... Po jakimś czasie stwierdziłem, że to MA SWÓJ SPECYFICZNY UROK, naprawdę! Zacząłem wtedy widzieć mały, śliczny ryneczek, pootwierane okna i sympatyczne babcinki w tychże - czysty folklor. Zacząłem się nawet do nich uśmiechać :)
OdpowiedzUsuńKwestia odpowiedniego podejścia i spojrzenia...
Pozdrawiam!!!
Klara - no wszystko zależy, co rozumieć pod pojęciem "szczęście" ;))
OdpowiedzUsuńED- no może ;) a może to po prostu przyzwyczajenie i poczucie bezpieczeństwa? To też, w sumie, niektórzy nazywają szczęściem ;)
Blog niedzielny- ;)))
Stefciu- do nieznajomej, sympatycznej babci się uśmiechnąć to jedno. Żyć ze wścibskim, złośliwym babskiem to drugie ;)) ( Boże, jakbym siebie widziała na starość! Toż ja uwielbiam podsłuchiwać i podglądać ludzi ;))) Mało tego, cykam im foty! O losie... ;)))
Miłego dnia wszystkim! ;)
Się wzruszyłam ...;-)
OdpowiedzUsuńAkularku ;)))
OdpowiedzUsuńŻycie wygląda pięknie w książkach, filmach, serialach i wielu, co raz więcej ludzi myli je z tym prawdziwym, stawia wymaganie o zgrozo nie sobie - i wtedy życie zamienia się w koszmar pełen złudzeń i zakłamania. Każdy wybiera to co może najlepszego dla siebie nie wszystko dla wszystkich jest dobre. Jednak większość ludzi tego nie widzi. I pisze "ja bym tak nie mógł/mogła". Tymczasem żeby życie miało swój urok naprawdę warto być tylko sobą. Pozdrawiam szczególnie autorkę bloga :*
OdpowiedzUsuńLoco
Loco, troszkę zakręciłeś, ale rozumiem co chciałeś powiedzieć ;) i dziękuję za pozdrowienia ;** Buziaki!
OdpowiedzUsuńZwyczajne, ale takie bardzo sympatyczne. I znajome, swojskie ;)))
OdpowiedzUsuńBuziak :*
No, swojskie na pewno betweenko ;) na zdjęciu mój blok ;)) Buziaki ;*
OdpowiedzUsuń