wtorek, 11 maja 2010

Szczęście





















- Karol, ty za dużo palisz!
- Oj tam, Gienia.
- Nie żadne oj tam! Do grobu się wpędzasz na własne życzenie! I mnie przy okazji.
- No wychodzę przecież na balkon, żeby cię nie truć. Po kiego groma leziesz za mną?
- To już nie można nic powiedzieć? Żoną jestem, mam prawo!
- Tak, tak…
- Ty, zobacz. Czy to nie Malinowska idzie z tym rudym psem?
- Nie znam.
- No jak nie znasz? Ta z trzeciej klatki, co mąż jej umarł w zeszłym roku, no…
- Jak miał taką żonę jak ja, to nie dziwota, że umarł.
- Hihi… Ty jak coś powiesz! Ale wiesz co? Ona chyba przytyła, nie?
- Trudno powiedzieć. Jest jakieś cztery piętra ode mnie. Nie widzę.
- Bo ja ci mówiłam już dawno, że powinieneś nosić okulary. A ty się uparłeś, że dobrze widzisz. Właśnie widać jak dobrze!
- Co mam widzieć, to widzę.
- A ten pies jakoś krzywo idzie, zobacz…
- Psa to już na pewno nie zobaczę z tej odległości.
- E tam, bo ci się nie chce. A tam przy ławce to chyba ta z parteru, nie? Obcięła włosy a taka ładna dziewczyna była. Ona sama wychowuje te dzieci, wiesz?
- Nie wiem.
- Bo ty taki właśnie jesteś! Taki… taki aspołeczny! O!
- No.
- I za dużo palisz!
- No. Może.
- A zobacz, ten jak się wystroił! Hihi… pewnie do Ewki, tej co pod nami mieszka, idzie. Ona jeszcze się nieźle trzyma, co? Oczywiście jak na jej lata… I kwiaty niesie jakieś, czy mi się wydaje?
- No niesie, niesie.
- A ty mi kwiatów nie kupujesz. W ogóle o mnie nie dbasz. Miłość trzeba pielęgnować!
- Gienia, daj już spokój. Za dużo filmów oglądasz.
- Oglądam! Bo tam jest prawdziwe życie, a nie to co moje. Tylko kotlety, pranie i zmywanie.
- A właśnie…, o której obiad?
- O drugiej. Może potem się przejdziemy na jakiś spacer, co?
- Możemy. Muszę gniazdka kupić.
- Ale nie do sklepu, no. Tak dla przyjemności się przejść.
- Kupimy gniazdka i potem możemy dla przyjemności.
- Nic romantyzmu w tobie nie ma. A mogłam posłuchać mamy i za Waldka wyjść.
- To może się ze mną rozwiedziesz?
- Chciałbyś! Niedoczekanie twoje. Idę robić ten obiad!
- Idź.
- A ty co mnie tak wyganiasz? Pogapić się pewnie chcesz na tę małą! Wiedziałam, że mnie już nie kochasz!
- Kocham, kocham.
- Masz szczęście!




17 komentarzy:

  1. o raaany...dobrze ze nie parter...szybko bedzie po..sprawie!-;)))..anka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ankowianko, myślisz, że ją wywali w końcu przez ten balkon? ;)) Ale co? Szczęście wyrzuci? ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. he,he... nie no..generalnie gderanie przytrafia się każdemu...i każdy wtedy musiałby mieszkać tak wysoko-;)))..anka

    OdpowiedzUsuń
  4. Stare dobre małżeństwo:) Rzekłabym :standardowe:)buziaki:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. "Tylko kotlety, pranie i zmywanie." samo życie ;)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Nikuś;) ja, jako panna (nieważne, że z odzysku ale panna hehe) nie mogę się za bardzo wypowiadać na temat standardów małżeńskich ;) Ale powiem Ci tak szczerze, że żal mi tego Karola ;)) Buziaka odsyłam ;*

    Euforko - dorzucam "sprzątanie" i mamy pełny obraz ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Jean-Paul Sartre: Szczęściem jednego człowieka jest drugi człowiek.
    Ale w tym przypadku...czy ja wiem... ;-)
    Pozdrawiam.
    Klara.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pozytywka, żal nie zal, ale im jest chyba dobrze na tym balkonie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. hhahahahahahahaha

    OdpowiedzUsuń
  10. Pracowałem kiedyś w małej mieścince... Strasznie denerwowały mnie te babska w oknach, ich spojrzenia, komentarze... Po jakimś czasie stwierdziłem, że to MA SWÓJ SPECYFICZNY UROK, naprawdę! Zacząłem wtedy widzieć mały, śliczny ryneczek, pootwierane okna i sympatyczne babcinki w tychże - czysty folklor. Zacząłem się nawet do nich uśmiechać :)
    Kwestia odpowiedniego podejścia i spojrzenia...

    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Klara - no wszystko zależy, co rozumieć pod pojęciem "szczęście" ;))

    ED- no może ;) a może to po prostu przyzwyczajenie i poczucie bezpieczeństwa? To też, w sumie, niektórzy nazywają szczęściem ;)

    Blog niedzielny- ;)))

    Stefciu- do nieznajomej, sympatycznej babci się uśmiechnąć to jedno. Żyć ze wścibskim, złośliwym babskiem to drugie ;)) ( Boże, jakbym siebie widziała na starość! Toż ja uwielbiam podsłuchiwać i podglądać ludzi ;))) Mało tego, cykam im foty! O losie... ;)))

    Miłego dnia wszystkim! ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Życie wygląda pięknie w książkach, filmach, serialach i wielu, co raz więcej ludzi myli je z tym prawdziwym, stawia wymaganie o zgrozo nie sobie - i wtedy życie zamienia się w koszmar pełen złudzeń i zakłamania. Każdy wybiera to co może najlepszego dla siebie nie wszystko dla wszystkich jest dobre. Jednak większość ludzi tego nie widzi. I pisze "ja bym tak nie mógł/mogła". Tymczasem żeby życie miało swój urok naprawdę warto być tylko sobą. Pozdrawiam szczególnie autorkę bloga :*

    Loco

    OdpowiedzUsuń
  13. Loco, troszkę zakręciłeś, ale rozumiem co chciałeś powiedzieć ;) i dziękuję za pozdrowienia ;** Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  14. Zwyczajne, ale takie bardzo sympatyczne. I znajome, swojskie ;)))
    Buziak :*

    OdpowiedzUsuń
  15. No, swojskie na pewno betweenko ;) na zdjęciu mój blok ;)) Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń